Estetyczne otoczenie zwiększa skłonność do segregacji śmieci – do takiego wniosku doszli studenci psychologii kanadyjskiego Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej (UBC).
Studenci UBC postanowili przetestować swoją teorię w dwóch stołówkach na terenie uniwersyteckiego kampusu. W obu stołówkach stoją identyczne pojemniki na recykling, ale same pomieszczenia znacząco się różnią. Jedno z nich to nowoczesna stołówka, mieszcząca się w budynku zaprojektowanym i oddanym do użytku dwa lata temu, w "zielonym" stylu. To budynek o wysokich parametrach ekologicznych, oszczędny energetycznie, zaś w kafeterii nie sprzedaje się butelkowanych napojów i np. sztućce nadają się do wrzucenia do odpadków organicznych. Druga kafeteria to nijaka sala w starym betonowym budynku.
Jak można przeczytać w komunikacie UBC, dziesiątki godzin nagrań z ukrytych kamer wykazały, że w nowoczesnej stołówce, zaprojektowanej tak, by skłaniała do ekologicznych zachowań, aż 86 proc. osób korzystających z niej starannie segregowało śmieci, wrzucając je do odpowiednich pojemników. Z kolei w starej kafeterii równie ekologiczne zachowania przyjmowało 58 proc. klientów.
Prowadzący badanie sprawdzili też, czy na wyniki badania miał wpływ fakt, iż "zielona" kafeteria mieści się w budynku, gdzie znajduje się centrum badań nad zrównoważonym rozwojem (CIRS) i teoretycznie osoby przebywające w nim mogłyby być bardziej zainteresowane ekologią. Okazało się jednak, że nie odbywa się tam nieproporcjonalnie więcej zajęć poświęconych środowisku. W dodatku studenci z reguły nawet nie zdawali sobie sprawy, w jakim budynku przebywają. "Większość studentów nawet nie wie, że to taki super +zielony+ budynek, ale kiedy już się w nim znajdują, ich zachowanie staje się bardziej ekologiczne" - podsumował cytowany w komunikacie prof. Alan Kingston, szef wydziału psychologii UBC.
Według prof. Kingstona, miejsce i sytuacja wpływają na nasze zachowanie. Jednak nie trzeba informować wprost o tym, czym jest dane miejsce, by ludzie dostosowywali swoje zachowanie. "Jeśli znajdziesz się w otoczeniu, które odzwierciedla myślenie o środowisku, sam zaczynasz się zachowywać w sposób bardziej ekologiczny" - tłumaczył Kingston.
Zdaniem prowadzących badanie, społeczeństwa mogą zatem kształtować pożądane ekologiczne zachowania bez narzucania zmian wprost. To np. takie projektowanie miejsc segregacji śmieci, że zachowanie się mieszkańca może potencjalnie być obserwowane przez sąsiadów.
Wnioski studentów z kanadyjskiego uniwersytetu pokrywają się z wcześniejszymi obserwacjami, których dokonał np. Philip Zimbardo jeszcze w 1969 r., sprawdzając, jak zachowają się mieszkańcy biednego Bronksu i bogatego Palo Alto wobec samochodu pozostawionego bez opieki. O ile w Bronksie samochód okradziono bardzo szybko, to w Palo Alto stał on nieruszony przez tydzień. Kiedy jednak Zimbardo wybił szybę, także w Palo Alto pojawili się złodzieje. W eksperymencie chodziło m.in. o sprawdzenie, jak zachowuje się otoczenie w sytuacji, gdy dana kwestia/rzecz jest pozostawiona "bez opieki". Te spostrzeżenia rozwijali potem James Wilson i George Kelling w artykule "Wybite szyby", który ukazał się w 1982 r. Podkreślali w nim, że jeśli w danym budynku są wybite szyby i nikt nie wstawia nowych, bardzo szybko pojawiają się wandale.
Zasada sugerowania ekologicznych zachowań sprawdza się też w praktyce w Toronto. Firma komunalna we wschodniej części miasta i zakontraktowana prywatna w zachodniej części wywożą co tydzień odpadki organiczne, które wrzuca się do specjalnego zielonego pojemnika. Co dwa tygodnie wywożone są śmieci i co dwa tygodnie – recykling.
Miasto zachęca do ekologicznych zachowań, bo np. za wywóz najmniejszego pojemnika na śmieci nie płaci się nic. Taki pojemnik wystarcza dla trzyosobowej rodziny na dwa tygodnie, o ile wrzuca się do niego tylko to, co pozostaje po oddzieleniu surowców wtórnych i wrzuceniu odpadków organicznych do "zielonego kosza". Miasto przysyła też co roku kalendarz z zaznaczonymi terminami wywozu śmieci i recyklingu oraz informacjami, co gdzie powinno trafiać. (PAP)