Wielkie sieci handlowe, wzmożoną reklamą i bezpardonowym zwalczaniem drobnej konkurencji, skutecznie zdominowały polski rynek. W każdej nawet niewielkiej miejscowości można po niskich cenach nabyć podstawowe artykuły spożywcze o wystandaryzowanej, wizualnie atrakcyjnej, lecz nie zawsze pożądanej jakości. Co więcej, większość rodzajów warzyw i owoców jest dostępna dla klienta przez siedem dni w tygodniu. Jednak w dużych miastach pojawia się trend odwrotny – grupy tych, którzy poszukują alternatywy dla „przemysłowej” żywności spotykają się i razem planują zakupy u samodzielnie znalezionych rolników. Zatem z jakich powodów dobrowolnie zrzeszają się w kooperatywy spożywcze?
źródło 123rf.com
Jak podaje wybitny polski teoretyk spółdzielczości Edward Abramowski: „kooperatywa spożywcza jest to stowarzyszenie dla wspólnego zakupu zarówno przedmiotów codziennego użytku, jak i wszelkich innych towarów. Zamiast ażeby każdy oddzielnie kupował w sklepikach i magazynach chleb, mleko, masło, naftę, węgiel, obuwie, odzież, bieliznę i inne rzeczy, ludzie łączą się w stowarzyszenie, które, za pośrednictwem swej administracji, kupuje te wszystkie przedmioty hurtem, dla własnego sklepu. Kupując hurtem, stowarzyszenie kupuje taniej, członkom zaś swoim sprzedaje po zwyczajnej cenie handlowej; i stąd pochodzi zysk stowarzyszenia.”
Powstanie zalążków, scharakteryzowanych wyżej przedsięwzięć, wynikło z nagłego wybuchu i gwałtownego rozwoju rewolucji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Robotnicy przenosili się ze wsi do miast w poszukiwaniu zatrudnienia w fabrykach czy w przeżywającej rozkwit branży tekstylnej; pozostali znajdowali pracę w kopalniach węgla. Drugą stroną medalu gwałtownej urbanizacji było odcięcie ogromnych rzesz niedawnych rolników od naturalnego dostarczyciela warzyw i owoców – ziemi. Wielu fabrykantów świadczyło wynagrodzenie w postaci talonów na produkty spożywcze, możliwych do zrealizowania wyłącznie w przyfabrycznych sklepikach. To oraz malejące wypłaty, zmusiło robotników do samoorganizacji. Pierwszą spółdzielnię konsumencką The Fenwick Weavers’ Society założono w 1761 roku w Szkocji. Klasycznym przykładem jest też kooperatywa spożywcza z Rochdale, stworzona przez zdesperowanych tkaczy w 1844 roku. Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie było pierwszą tego typu inicjatywą na ziemiach polskich. Założył ją Stanisław Staszic. Chłopi będący członkami spółdzielni byli zwolnieni z pańszczyzny i zobowiązani do prowadzenia szkół, szpitali, zorganizowania opieki dla osób starszych itp. Spółdzielnia przetrwała zabory, doświadczyła intensywnego rozwoju w 20-leciu międzywojennym, przeżyła wojnę. Została zlikwidowana w 1951 roku, na mocy Dekretu Bieruta.
Następny asumpt do rozwoju idei kooperatyzmu dały bezprecedensowe bezrobocie i masowe zubożenie wywołane Wielkim Kryzysem lat 1923 - 1933. Również ostatni kryzys ekonomiczny i stagnacja gospodarcza, która po nim nastąpiła „zmotywowały” wielu wepchniętych w biedę do dołączenia do kooperatyw. Na przykład, sprzedaż w kooperatywie w Bellingham na północy stanu Waszyngton zwiększyła się o 17% w 2010, a liczba członków wzrosła do 17 tysięcy. Nie obeszło się bez otworzenia drugiego sklepu.[1]
Idea kooperatywy nie była rozpatrywana przez teoretyków wyłącznie jako przejściowe remedium w okresach załamań gospodarczych. Jeden z działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej Bronisław Siwik, podczas procesu kształtowania się niepodległości II Rzeczypospolitej, właśnie w spółdzielniach pracowniczych widział przyszły, istotny składnik prorozwojowy polskiej gospodarki i jeden z elementów ustanawiających spójność narodu. W 1919 pisał, że „poza kooperacją, współdziałaniem nie ma dziś innej drogi do zbiorowego, społecznego budowania podstaw bytu narodu. Bo kooperacja ma na celu nie tylko interes prywatny jednostki, lecz i dobro ogółu; bo ona wiąże jednostkę z całością; bo ona uczy, że dobro jednostki jest z dobrem ogółu związane i dobro jednostki tylko przez dobro ogółu może być trwałe i mocne”. Więcej tu.
W Polsce istnieje 10 tysięcy fundacji zajmujących się sprawami socjalnymi, lecz od tej liczby należy jeszcze odjąć Ochotnicze Straże Pożarny, koła myśliwskie i rolnicze. Jeżeli chodzi o samo funkcjonowanie kooperatyw, wszyscy członkowie na równych prawach stanowią władzę ustawodawczą: „[…] uchwały zgromadzenia ogólnego […] mają moc obowiązującą dla stowarzyszenia, […] są w ciągłej zależności od woli swych twórców i jeżeli, po pewnym czasie, okażą się niedogodne, zgromadzenie następne może je usunąć i zastąpić innymi. W tworzeniu uchwał, w ich doskonaleniu i krytyce, mogą brać udział wszyscy członkowie.”[2] Poza tym, zgromadzenie ogólne wybiera Zarząd Kooperatywy, zapewniający codzienne funkcjonowanie.
źródło 123rf.com
Nadwyżka uzyskiwana z niedużego oprocentowania cen żywności przeznaczana jest na fundusz gromadzki. Niektóre kooperatywy spożywcze zasilają fundusze gromadzkie także okresowymi wpłatami umożliwiającymi sprawne zorganizowanie procesu dostarczenia żywności od rolników do nabywców, na przykład w warszawskiej Kooperatywie Spożywczej Dobrze, są to składki członkowskie w wysokości 150zł płatne za okres 6 miesięcy. Kooperatywy przejawiają też odmienny stosunek co do warzyw i owoców uprawianych metodą ekologiczną: Warszawska Kooperatywa Spożywcza, z powodu wysokich cen, zrezygnowała z żywności certyfikowanej, a Kooperatywa Spożywcza Dobrze stara się by wszystkie oferowane przez nią produkty posiadały eko-certyfikaty. Ponadto różnicuje je posiadanie stałej siedziby – sklepu. Największa nowojorska kooperatywa The Park Slope Food posiada punkt sprzedaży, w którym mogą kupować wyłącznie jej członkowie. [3] Wspominana już Kooperatywa Spożywcza Dobrze prowadzi sklep, z którego korzystać mogą tak członkowie jak i niezrzeszeni konsumenci. Z tym zastrzeżeniem, że ci pierwsi kupują produkty spożywcze po niższych cenach. Warszawska Kooperatywa Spożywcza nie prowadzi sklepu; zamówienia dokonywane są przez Internet, a następnie realizowane są dostawy do umówionego wcześniej miejsca. We wszystkich kooperatywach członkowie zobowiązani są do pracy przez pewien ustalony czas w każdym miesiącu. Nowojorczycy stowarzyszeni w The Park Slope Food zobowiązani są do pracy w sklepie przez 2 godziny i 45 minut miesięcznie, a w Kooperatywie Spożywczej Dobrze co najmniej 3 godziny miesięcznie. Ponadto kooperatywy zatrudniają stałych pracowników, którzy na co dzień dbają o regularność dostaw, odpowiednie ilości, jakość produktów oraz pilnują rozliczeń finansowych.
Warto dodać, że The Park Slope Food ma ponad 16 500 członków, a Kooperatywa Dobrze właśnie otwiera drugi sklep na warszawskim Muranowie. Co więcej, wiele kooperatyw ma wpisane w swoje statuty szeroko pojętą działalność edukacyjną i społeczną. Organizują szkolenia kształtujące świadome postawy konsumpcyjne, promujące idee kooperatyzmu, czy solidarność międzyludzką. Warto w tym miejscu wspomnieć o ogromnej kolejce członków The Park Slope Food oczekujących na oddanie głosu w wyborach w sprawie polityki Izraela wobec Autonomii Palestyńskiej.
Na koniec trzeba nadmienić, iż rzeczywistość spółdzielni socjalnych w Polsce nie wygląda tak kolorowo jak można byłoby domniemywać na podstawie wspomnianych wyżej przykładów. Cezary Miżejewski (członek Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych) w rozmowie z Bogną Świątkowską opublikowanej w majowo-czerwcowym numerze Notesu Na 6 Tygodni, wskazuje, że „[…] liczba tych organizacji rośnie z roku na rok, ale nie zawsze ich zakładanie wiąże się z właściwym rozumieniem tego, czym jest i czemu służy ekonomia społeczna. […] Badania GUS-u wyraźnie pokazują, że wzrost liczby organizacji nie wiąże się wcale ze wzrostem aktywności obywatelskiej; wręcz przeciwnie – można zaobserwować jej spadek.”
Wszystkich zainteresowanych tematem kooperatyw spożywczych, zapraszamy do śledzenia stron na facebook’u czy odwiedzenia stron internetowych, które przybliżają funkcjonowanie tej oryginalnej społeczności, do której każdy może dołączyć.
[1] http://www.communityfood.coop/join/history/
[2] E. Abramowski, Braterstwo, solidarność, współdziałanie. Pisma spółdzielcze i stowarzyszeniowe, wybór i opracowanie Remigiusz Okraska, Stowarzyszenie Obywatele obywatelom, Łódź 2012, s. 21.
[3] https://www.foodcoop.com/